Zaskakujący Barton Cafe Racer

Wczoraj „made in China” było synonimem rozpadających się produktów. Dziś Chiny zaczynają być liderem w wielu dziedzinach technologii. Testujemy więc fantastycznie modnego „cafe racera” kategorii 125 za kilka tysięcy złotych…

Szybkość z jaką zmienia się otaczający nas świat wydaje się rosnąć do kwadratu… Wczoraj Chiny były synonimem tanich, rozpadających się produktów, a dzisiaj w wielu dziedzinach zaczynają być liderem technologii. Jeżeli chodzi o motocykle już od dawna dostaniesz tam taką jakość za jaką chcesz zapłacić. Możesz wybrać najlepszy silnik, drogie, zaawansowane podwozie, odpowiednie zawieszenie i skleić z tego solidny motocykl, który siłą rzeczy będzie droższy od ewentualnej konkurencji, jeżeli ta poszła na łatwiznę, wybierając tańsze, gorszej jakości podzespoły.

Polska ciągle jest jeszcze rynkiem ceny, ale Kowalski ma coraz bardziej zasobny portfel i zaczyna być coraz bardziej świadomym konsumentem. Powoli przełamujemy stereotypy i jesteśmy otwarci na przyswajanie faktów. Jednym z takich faktów jest to, że Barton Cafe Racer jest nowym rozdaniem w motocyklach klasy 125cc typu naked. Rozdaniem o nazwie „jakość w stosunku do ceny”. Ludzie z firmy Barton wiedzą jaki chcą produkt, a ich główna inwestycja w rozwój to nieustanne kontakty z dostawcami. Prawdopodobnie żadna z polskich firm importujących nie spędza rocznie tyle czasu w Chinach, co przedstawiciele Bartona. Szukanie nowych rozwiązań i najlepszych dostawców pozwala im stworzyć coraz bardziej zaskakujące pojazdy, a następnie dostarczać je na polski rynek.

Co jest zaskakujące w Cafe Racerze?

Sprawdź czytając cały test MotoRmanii

 

zobacz pozostałe wiadomosci